Rozdział 57
Violetta
Odkąd dałam ogłoszenie do gazety o wynajęciu domu mój telefon ciągle dzwoni. Ale ja już wybrałam lokatorów, będą nimi Angi i Pablo, spodziewają się oni właśnie swojego pierwszego dziecka, a jeszcze Pablo ma z poprzedniego małżeństwa dwójkę więc taki duży dom będzie idealny dla nich. Poinformowałam Federico że mamy się wyprowadzić do końca tygodnia, dzisiaj Leon przyjedzie po parę moich kartonów, bardzo się cieszę że razem zamieszamy.
- puk, puk! - usłyszałam czyjś głos - Hej Violu możemy pogadać? - zapytała Ludmiła
- Jasne siadaj o ile znajdziesz gdzieś miejsce. - zaśmiałam się - Co cię gnębi?! - zapytałam prosto z mostu.
- Marija. - odpowiedziała.
- O! Czyli to poważny problem.
-Żebyś wiedziała, strasznie źle się czuję z myślą że chciała popełnić samobójstwo po części z mojej winy.
- No wiesz mogliście to jakoś przemyśleć.
- Jest mi z tym strasznie ciężko. Chciała bym się z nią zaprzyjaźnić. Z tego co widzę to ona jest bardzo ciepła i sympatyczną dziewczyną. Co ty o tym myślisz?
- Ludmiła nie obraź się ale na twoim miejscu raczej bym to sobie odpuść bo Marija raczej nie będzie chciała ani z tobą ani Fede rozmawiać.
- Szkoda.
- Wiesz chyba wszystkim trzeba dać trochę czasu, pamiętasz jak było z nami też się nie lubiłyśmy a nawet chciałaś mnie zniszczyć, ale teraz już jakoś się ułożyło, po prostu na razie zachowaj dystans do sprawy.
- Dzięki Violu!
- Nie ma za co chyba nie zbyt ci pomogłam.
- Pomogłaś mi bardzo tą rozmową. A może pomóc ci jakoś przy pakowaniu?
- W sumie nie mam już co pakować zostało tylko kilka ciuszków w szafie i gotowe, tak więc dzięki.
- No to nic tu po mnie, pójdę już ! Pa Violu.
- Pa pa. - powiedziałam i zamknęłam drzwi za Kuzynką.
Leon
Odebraliśmy z Diego Marię ze szpitala, teraz będzie chodzić tylko na terapię do psychologa, żeby odbudować psychikę.
Odkąd z Diego się zakumulowaliśmy spędzamy strasznie dużo czasu ze sobą, on jest u nas prawie na okrągło, ale mi to nie przeszkadza przyzwyczaiłem się do Maxiego i Andresa to i do Diego się przyzwyczaję. Po południu umówiłem się że przewiozę kilka rzeczy Violetty, a korzystając z chwili czasu wolnego wszedłem na komputer sprawdzić pocztę.
przez Skype zaczęliśmy rozmowę najpierw mu opowiedziałem co się tu u nas działo w ostatnich dniach i o mojej znajomości z Diego w którą nie mógł uwierzyć.Później Marco posmutniał kiedy powiedziałem że Fran spotyka się z Tomasem i przerwał połączenie. Głupi ja ! Mogłem mu tego nie mówić, ajć może mu jakoś przejdzie.
Następnie wszedłem na skrzynkę e-mailową gdzie było kilka set wiadomości typ promocje i reklamy, a wśród nich był jeden adres którego dawno nie widziałem w skrzynce, a nadawcy to już kilka miesięcy. Otworzyłem wiadomość, a dokładnie jej załącznik.
- Hej Leon, skoro to oglądasz to znaczy że nie zmieniłeś adresu skrzynki pocztowej MATKO JAKIE TO GŁUPIE MOŻE OD NOWA Hej Leon! NIE TO TEŻ BEZNADZIEJNE PÓŹNIEJ TO JAKOŚ WYTNĘ, TO JESZCZE RAZ Siema stary co u ciebie?! O JEST BARDZO DOBRZE Dawno nie pisałam anie nie dzwoniłam, ale ty też się nie odzywasz. Ja mam tu straszne urwanie głowy, ciągle się coś dzieje, Japonia jest śliczna szczególnie Tokio mam nadzieję że u ciebie też dobrze. HA HA HA HA MATKO MOŻE LEPIEJ BYŁO TO NAPISAĆ Kurczę tęsknię za tobą, oczywiście jako przyjacielem, nie mam tu z kim się powygłupiać, wszyscy tacy poważni. Mój tata miał się z tobą skontaktować, jeśli tego jeszcze nie zrobił to spodziewaj się telefonu lada dzień i proszę cię zastanów się nad jego propozycją, to może być wielka szansa. DOBRA KONIEC JAK TO SIĘ WYŁĄCZA? O MATKO A JAK TERAZ WYCIĄĆ TAMTO NIE UDANE? KURCZE TO DALEJ NAGRYWA. JUŻ NIGDY WIĘCEJ NIE KUPIE CZEGOŚ OD JAPOŃCZYKA, NO TAK MADE IN CHINA! Sory Leoś pewnie będziesz umierał ze śmiechu jak to obejrzysz, ale ja nie umiem się tym posługiwać a i pozdrów siostrę. Bay Bay :*
Wyłączyłem nagranie i na prawdę nie mogłem powstrzymać się od śmiechu, to zwariowana Lara nic się nie zmieniła, ciągle taka sama. Teraz mnie zastanawia to co chce mi zaproponować jej ojciec, pewnie chodzi o motocross.
Fran
- Violu, muszę z tobą porozmawiać. - powiedziałam wchodząc do domu przyjaciółki. - Ja tak dalej nie mogę!
- O czym ty mówisz? - zapytała zaskoczona
- O Tomasie! Zdałam sobie sprawę że go nie kocham, moje serce należy do kogoś innego. Z Tomasem to tylko przyjaźń, której nie ma sensu dalej ciągnąć, on cały czas na uczelni albo w teatrze, nigdy nie ma dla mnie czasu, a jeśli już go ma to tylko się wypytuje co u ciebie i reszty. Ja chcę do Marco, to z nim mi było dobrze. - nie wytrzymałam presji i się rozpłakałam.
- Uspokój się, zaraz coś wymyślimy, najpierw musisz pogadać z Tomasem, a jak już będziesz miała czystą sytuację z nim zastanowimy się co z Marco?! Dobrze? - zapytała przyjaciółka
- Tak. Dziękuję Violu.
Przytuliłam ją i poszłam do parku zastanawiałam się jak zakończyć sprawę z Tomasem, w tedy z kieszonki w kurtce wysunęło się zdjęcie które zrobiliśmy sobie na jednym z jego występów.
Przyjrzałam się mu dokładnie i zrozumiałam że to na prawdę tylko przyjaźń, wyjęłam długopis z torebki i na odwrocie fotografii napisałam wszystko to czego nie potrafiłam wypowiedzieć. Później poszłam pod dom Tomasa.
- O cześć kochanie! Byliśmy dziś umówieni? - zapytał
Ja pokiwałam głową że nie.
- Stało się coś?
Znów pokręciłam głową że nie
- Dla czego nic nie mówisz?
Do mich oczu napłynęły łzy, nie wiem dla czego, przecież sama podjęłam decyzję że go nie kocham jak chłopaka tylko jak przyjaciela, więc powinnam być silna jak skała, pociągnęłam nosem i za nim Tomas mnie objął dałam mu złożone na pół zdjęcie i usiekłam.
Może i zachowałam się nie fer ale według mnie to było jedyne racjonalne rozwiązanie tej sprawy.
P. S
Czekam na komentarze :*
<3 <3 <3
<3 <3 <3
Cześć! Wiem, że już bardzo długo nie komentowałam twoich rozdziałów, ale po prostu nie miałam czasu. Teraz postaram się to nadrobić - muszę przyznać, że masz dosyć dobry styl pisania. Byłoby lepiej, gdybyś ograniczyła odrobinę dialogi, a wprowadziła więcej opisów, ale i tak jest dobrze. <3
OdpowiedzUsuńNa koniec, chciałabym zaprosić cię do siebie na nowy rozdział. Liczę na szczerą opinię:
violetta-and-her-world.blogspot.com
Pozdrawiam! :)
Co do dialogów to akurat w tym rozdziale jest ich bardzo dużo nie kiedy w cale się nie pojawiają to właściwie zależy od tego jak mi się wszystko klei. bardzo się ciesze że się podoba mój styl szkoda że pani od polskiego jakoś tego nie widzi na sprawdzianach heh :D na pewno zajrzę do ciebie. POZDRAWIAM <3
UsuńMnie natomiast się wydaję, że pani od polskiego mnie lubi. :D
UsuńJa mówiłam o sobie że moja pani od polskiego nie widzi jak dobrze pisze bo zawsze się do czegoś doczepi. :P
UsuńLeonetta 4ever!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOla Piórkowska<3