Rozdział XXXVIII
Marija
Szybko udało nam przedostać się przez korki i dotrzeć do domu. Przywitałam się z wszystkimi mieszkańcami domu i wdałam się do swojego pokoju. Po kilkunastu minutach przyszedł Leon i pomógł mi z piosenką. Choreografię sobie sama wymyśliłam, szczerze mówiąc to taniec był moim konikiem.
Ani się obejrzałam był późny wieczór około dwudziestej, w pewnym momencie ktoś zapukał do moich drzwi.
- Mogę? - zapytał Leon
- No pewnie. - powiedziałam z uśmiechem.
- Choć pójdziemy do Resto trochę się zrelaksujesz, spotkasz ze znajomymi.
- Oj, chyba nie chce mi się dziś słuchać Luki i jego fascynujących opowieści. - powiedziałam znudzona.
- Ale przecież go nie będziesz musieć słuchać, zapomniałaś mówiłem ci że teraz ja i chłopaki prowadzimy Resto.
- A.. no faktycznie, zapomniałam.
- To co? Idziemy?
- No pewnie! - wzięłam komórkę i poszliśmy.
Weszliśmy do lokalu, a tam zmiany była profesjonalna scena z oświetleniem, wielki bar przy którym siedzieli nasi przyjaciele. Jak tylko mnie zauważyli od razu się na mnie rzucili i czułym uściskiem przywitali. Usiadłam wraz z nimi przy barze, a Leon stanął za barem i nas obsługiwał, kontem oka zobaczyłam Fede siedzącego samotnie przy jednym ze stolików. Leon podał nam napoje a przyjaciele zalali mnie pytaniami. Kiedy w końcu udało mi się odpowiedzieć, postanowiłam wyjaśnić sprawy z Fede. Przeprosiłam przyjaciół i podeszłam do stolika przy którym siedział.
- Hej! - zaczęłam nieśmiało - możemy porozmawiać? - zapytałam a on wskazał mi ręką żebym usiadła. - Wiem że to źle wyszło, że powinniśmy porozmawiać i razem wyjaśnić sobie wszystko, ale pech chciał, że pojawiły się inne problemy w moim życiu i nie miałam głowy do spraw sercowych. Jest mi bardzo przykro z powodu tamtych zdjęć, bardzo mnie zraniły i nie wiem czy były prawdziwe czy fotomontaż ale wyrządziły mi wielki ból. - skończyłam swoją kwestię i czekałam aż on coś powie, ale Fede ciągle milczał. - Coś widzę że nie masz ochoty ze mną rozmawiać, wiec tylko że zawsze będziesz dla mnie kimś ważnym.
Wstałam i wróciłam do przyjaciół przy barze zaczęliśmy się śmiać, aż Fran zaproponowała żebym coś zaśpiewała bo dawno mnie nie słyszeli. Wybrałam ten utwór który napisałam we Francji. Wszystkim się spodobał, śmialiśmy się i żartowaliśmy nie patrząc na zegarek.
- Ej, ej, ej a gdzie nasza najsłynniejsza Ludmiła Ferro? - zapytałam bo jej nie widziałam.
- To Leon ci się nie pochwalił że Ludmiła została finalistką w Xfactor i dzisiaj ćwiczy przed jutrzejszym finałem.
- Łał to będziemy mieć prawdziwą diwę w towarzystwie. - zażartowałam a wszyscy zaczęli się śmiać prócz Brada, on był jakiś nieobecny. Nachyliłam się przez bar i powiedziałam Leonowi na ucho:
- Idź i z nim porozmawiaj, to twój przyjaciel.
***
- To co? Idziemy?
- No pewnie! - wzięłam komórkę i poszliśmy.
Weszliśmy do lokalu, a tam zmiany była profesjonalna scena z oświetleniem, wielki bar przy którym siedzieli nasi przyjaciele. Jak tylko mnie zauważyli od razu się na mnie rzucili i czułym uściskiem przywitali. Usiadłam wraz z nimi przy barze, a Leon stanął za barem i nas obsługiwał, kontem oka zobaczyłam Fede siedzącego samotnie przy jednym ze stolików. Leon podał nam napoje a przyjaciele zalali mnie pytaniami. Kiedy w końcu udało mi się odpowiedzieć, postanowiłam wyjaśnić sprawy z Fede. Przeprosiłam przyjaciół i podeszłam do stolika przy którym siedział.
- Hej! - zaczęłam nieśmiało - możemy porozmawiać? - zapytałam a on wskazał mi ręką żebym usiadła. - Wiem że to źle wyszło, że powinniśmy porozmawiać i razem wyjaśnić sobie wszystko, ale pech chciał, że pojawiły się inne problemy w moim życiu i nie miałam głowy do spraw sercowych. Jest mi bardzo przykro z powodu tamtych zdjęć, bardzo mnie zraniły i nie wiem czy były prawdziwe czy fotomontaż ale wyrządziły mi wielki ból. - skończyłam swoją kwestię i czekałam aż on coś powie, ale Fede ciągle milczał. - Coś widzę że nie masz ochoty ze mną rozmawiać, wiec tylko że zawsze będziesz dla mnie kimś ważnym.
Wstałam i wróciłam do przyjaciół przy barze zaczęliśmy się śmiać, aż Fran zaproponowała żebym coś zaśpiewała bo dawno mnie nie słyszeli. Wybrałam ten utwór który napisałam we Francji. Wszystkim się spodobał, śmialiśmy się i żartowaliśmy nie patrząc na zegarek.
- Ej, ej, ej a gdzie nasza najsłynniejsza Ludmiła Ferro? - zapytałam bo jej nie widziałam.
- To Leon ci się nie pochwalił że Ludmiła została finalistką w Xfactor i dzisiaj ćwiczy przed jutrzejszym finałem.
- Łał to będziemy mieć prawdziwą diwę w towarzystwie. - zażartowałam a wszyscy zaczęli się śmiać prócz Brada, on był jakiś nieobecny. Nachyliłam się przez bar i powiedziałam Leonowi na ucho:
- Idź i z nim porozmawiaj, to twój przyjaciel.
***
Leon
Marija poprosiła mnie o rozmowę z Bradem więc wziąłem go do bocznego stolika.
- Stary co ci jest? Jesteś jakiś nieobecny.
- Przepraszam, wiem ale nie mogę się na niczym skupić.
- Tęsknisz za Cami?
- Tak jeszcze... - uciął zdanie
- ...jeszcze? No co? Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi możesz mi wszystko powiedzieć.
- Kilka dni przed wyjazdem Cami, my...
- No co?
- My spaliśmy ze sobą, bez zabezpieczenia.
- Łooo!!! Stary!!!
- Podejrzewam, że Cami jest w ciąży, ale ze mną nie chce w ogóle rozmawiać.
- Chłopie każdy wie że trzeba się zabezpieczyć!
- Leon stary ale my byliśmy pijani!
- Ja... ja nie wiem co mam ci doradzić, jak ci pomóc?
- Gdybyś się czegoś dowiedział o Cami był bym ci wdzięczny.
- Spoko stary postaram się.
Popatrzyłem na zegarek, było po północy.
- Sorki kochani ale idźcie już sobie do domu powiedziałem, a wszyscy ze śmiechem opuścili lokal, trochę ogarnęliśmy z Mariją i też udaliśmy się do domu.
Sorki kochani ze krótki rozdzialik, ale tak jakoś wyszło.
Przypominam o ankiecie. :* :*
Super rozdział ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta. xD.
/ W.
Fajny rozdział ;) Może trochę krótki ale za to bardzo ciekawy ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://violetta-zycie-w-buenos-aires.blogspot.com/
Pozdrowienia, Luna