wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział XII

Rozdział XII
Marija
Przyszłam do domu, od razu wbiegłam do swojego pokoju przebrałam się w krótkie spodenki, luźną górę, trampki, a na głowie zawiązałam bandanę. Już chciałam wychodzić gdy w moich drzwiach stanęła mama.
- Marija kochanie tu mam katalogi pokoi młodzieżowych, chcieli byśmy z tatą, żebyś coś wybrała i urządziła ten pokój jak tylko ci się podoba. 
- Dobrze, dziękuję, a mogę to przejrzeć później teraz chciała bym iść pobiegać. - powiedziałam
- Oczywiście kochanie tylko im wcześniej wybierzesz tym szybciej będziesz miała remont. - Powiedziała mocno mnie przytulając.
- Dziękuję. - Powiedziałam i poszłam.
 Założyłam słuchawki i biegłam przed siebie. Nic mnie nie obchodziło. Zatrzymałam się na jakiejś ławce, żeby spokojnie sobie pomyśleć. Dlaczego Viola mnie nie lubi? Przecież ja nie chcę jej zabrać Leona, on jest moim bratem, powiedziała bym nawet przyjacielem. Skoro ona ma coś do mnie to niech mi to powie prosto w oczy. Rozumiem to są jej przyjaciele, ale powinna się pogodzić z tym, że ze mną też się za-kumplowali. Nie wiem, nie rozumiem tej dziewczyny, nawet mnie dobrze nie poznała i nawet nie próbuje tego zrobić. Wróciłam do domu wkurzona, weszłam do swojego pokoju i zaczęłam przeglądać te katalogi, w ogóle nie mogłam się na nich skupić. Nagle do mojego pokoju wpadł Leon.
- Co ty wyrabiasz? Możesz mi to wytłumaczyć. - krzyczał
- Uspokój się! Czego nie rozumiesz? Nie mogę być z wami bo jest tam już Violetta. Ona mnie nie lubi, pewnie wydaje jej się że odbiorę jej ciebie i przyjaciół.
- Co? Dalej nic nie rozumiem.
- Jejciu Leon jestem ja i Violetta a po między nami jesteś ty i cała paczka znajomych, zawsze będziecie musieli wybierać mnie lub ją. A ja nie chcę rozwalać waszej przyjaźni. 
- A czemu nie możesz być z nami? - myślałam że go trzepnę w ogóle mnie nie słuchał.
- Bo Viola mnie nie lubi, w ogóle nie próbuje mnie polubić.
- Jesteś dziwna! - powiedział i pokręcił głową.
- Tak? Teraz to zauważyłeś jestem inna niż ty. W ogóle tu nie pasuje. Miałam inne pojmowanie świata, myślałam że tu się odnajdę, ale widocznie się pomyliłam. Wy tego nie widzicie, ona jest rozpuszczoną jedynaczką dostałą was pierwsza i nie odda was w inne ręce bo taka jest o was zazdrosna. Ona nie pojmuje nawet tego że jesteś moim bratem i tak czy siak zawsze będę coś dla ciebie znaczyć. - Powiedziałam ze łzami w oczach.
- Może gdybyście się lepiej poznały... - zaczął
- Nie Leon ona zawsze tak będzie o mnie myśleć. - Powiedziałam i wyszłam z własnego pokoju, z tymi katalogami. Usiadłam w salonie i markerem zaznaczałam to co mi się podoba. Nagle przylazł Leon.
- Czemu nie spróbujesz? Jeśli kiedyś będę chciał do niej wrócić to będę musiał wybierać między tobą, a nią? - pytał.
- Nie nie będziesz musiał w domu będziemy dla siebie rodzeństwem, a w Studio tylko znajomymi. Ja zaakceptuję Violettę, ale nie jestem pewna czy ona mnie.
Wstałam i poszłam do gabinetu mamy dałam jej katalog z zaznaczonymi rzeczami. 
- Pokłóciłaś się z Leonem? - zapytała
- Nie! Przepraszam Cie jestem zmęczona. Pójdę już. - odpowiedziałam, żeby dała mi spokój.
Poszłam do kuchni usiadłam przy blacie kuchennym, nasza gospodyni dała mi na kolację sałatkę, na przeciwko mnie usiadł Leon, który tez jadł. 
- Teraz tak będzie zawsze? Już nie będziemy się śmiać? - zapytał ze smutkiem.
- Nie wiem. - odpowiedziałam spokojnie.
- Jak ci idzie układ? - zapytał dla podtrzymania rozmowy.
- Wybrałam piosenkę, a kroki muszę jeszcze dopracować. A wam jak idzie?
- Nic nie mamy każdy ma inną wizję, nie ma nic co by mogło nas połączyć w całość. U Violetty za miast myśleć to gadali cały czas i oglądali teledyski, żeby znaleźć coś podobnego do nas. - powiedział smutno.
- Piosenka! - odpowiedziałam
- Co?
- Piosenka was możne połączyć, jeśli napiszecie kawałek ze wstawką dla każdego to później pójdzie wam już łatwo. Musicie tylko połączyć swoje talenty, a wyjdzie wam coś wspaniałego.
- Dziękuje. - powiedział i uśmiechnął się do mnie
Kiedy już wstałam i chciałam iść na górę Leon podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Nie chce się z tobą kłócić. - powiedział i dał mi braterskiego buziaka w czoło.
  Rano zeszłam na dół sama zjadłam śniadanie. I wyszłam do Studia. Przed furtką stałą Fran.
- Cześć! A gdzie Leon? - zapytała - Mieliśmy pogadać.
- Pewnie za raz przyjdzie. - odpowiedziałam i zaczęłam iść.
- A ty na niego nie czekasz? - zapytała zaskoczona
- Chyba jestem na tyle duża że trafię sama. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Kawałek dalej spotkałam Cami.
- A Leon gdzie? - zapytała.
- Fran na niego czeka pod domem. - odpowiedziałam i poszłam w swoją stronę.
W studio było dziś dziwnie, źle się tam czułam. Leon ze znajomymi i Violettą śmiali się, gadali, wygłupiali.
- Marija choć do nas. - Zawołała na mnie Nati
Ja popatrzyłam w ich stronę i zobaczyłam minę Violetty, nie była zadowolona.
- Nie. Musze jeszcze iść po coś do szafki. Sorki. - odpowiedziałam  i poszłam.
Na lekcji z Angi każdy musiał coś zaśpiewać trafiła mi się piosenka Violetty. Wszyscy znajomi śpiewali ze mną, a na twarzy Violetty widziałam złość. 

http://www.youtube.com/watch?v=AnAAy91YDy4

 Później mieliśmy chwilę wolnego bo nie było Beto.
- Idziesz z nami do Resto? - zaproponowała Fran
- Nie, muszę jeszcze  pomyśleć nad układem. Bawcie się dobrze.
- Jesteś pewna? - Zapytała Fran
- Tak jestem pewna.  - odpowiedziałam.
Usiadłam na ławce przed Studiem i myślałam. Nagle usiadł obok mnie Pablo.
- Co jest? Jesteś dziś jakaś inna, nie poszłaś z nimi? Na lekcji z Angi tez byłaś jakaś inna. - mówił
- Po prostu...- Dziwnie było mówić z kimś obcym na temat dotyczący mnie samej - myślałam że tu się odnajdę, że spotkam przyjaciół, że to miejsce to cel mojego życia, ale to chyba nie to.
- Nie mów tak. Przecież masz Leona, Cami, Fran i tą resztę.
- Oni są wspaniali, ale muszą wybierać między mną a Violettą.
- Co? Nie dogadujesz się z Violą?
- Nie, my nawet nie rozmawiamy ona po prostu mnie chyba nie lubi.
- Zrobisz coś dla mnie?
- Jasne.
- Choć ze mną do środka. Zaśpiewasz coś oki?
- Nie ma spraw. Skoro tego chcesz.
Weszliśmy do studia Pablo dał mi tekst piosenki i włączył podkład. To była znowu piosenka Violi

http://www.youtube.com/watch?v=247_P5tgxWI   

Kiedy zaczęłam ją śpiewać od razu zrobiło mi się jakoś lepiej. Pablo patrzył jak uśmiecham się i śpiewam z pasją. Nagle zobaczyłam Viole i resztę, nagle straciłam ten uśmiech, zaczęłam śpiewać kompletnie bez uczuć w tedy. Leon, Cami, Fran, Nati, Maxi i Brodvey weszli do środka i uśmiechem podnieśli mnie na duchu, Dokończyłam piosenkę wszyscy bili brawo nawet Violetta.
 - I co? Rozumiesz czemu tu jesteś? - Zapytał Pablo.
- Tak. Dziękuję ci! - powiedziałam i Pablo wyszedł.
-To było wspaniałe - powiedzieli wszyscy na raz.
Leon mnie przytulił i ta cała reszta rzuciła się na mnie  z gorącym uściskiem, oczywiście Viola gdzieś znikła. 

   

1 komentarz: